top of page
Zdjęcie autoraPaulina Ponder

Gdy pozostaje już tylko fotosynteza

Owoce to sam cukier, w dodatku po 18.00 tuczą


Produkty mleczne zaśluzowują i powodują stany zapalne

Produkty zbożowe? A to gluten, a to fityniany, a to szkodliwe węglowodany. I na koniec błonnik, przecież taki zły.


Ryby to rtęć i metale ciężkie


Mięso kancerogenne, pełne antybiotyków i hormonów


Rośliny strączkowe ciężko strawne, pełne substancji antyodżywczyach, a te w puszcze z aluminium


Czyżby zostały warzywa jako jedyny produkt, który możemy jeść? Ależ skąd!

Może jeśli sami je wyhodujecie, bo jak nie to przecież sama woda, zero wartości odżywczych i sama chemia. Ale w sumie też nie, bo dalej zostają lektyny, szczawiany, glukozynolany, goitrogeny...


To może tłuszcze? No jakże! Przecież tłuszcze roślinne substancje prozapalne, a zwierzęce cholesterol i nasycone kwasy tłuszczowe.




I wiecie co? Część z tych rzeczy to prawda, jedzenie nie jest idealne.

Nie mniej wszelkie wykluczenia, szczególnie dotyczące całych grup produktów powinny być dobrze przemyślane i adekwatnie zastąpione innymi produktami.

Słuchając tych wszystkich rad nie pozostaje nic innego jak zwariować i umrzeć z głodu.










0 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page