top of page
Zdjęcie autoraPaulina Ponder

Nowy Rok Nowa Ja

Już jutro rusza czas realizacji noworocznych postanowień! A u wielu osób są one związane z dietą i aktywnością fizyczną.




Jutro to dzień dobry, jak każdy inny, na rozpoczęcie działań, ale lubimy symbole. Nowy Rok Nowa Ja, zupełnie jakby zmiana daty w kalendarzu miała magiczną moc samorealizacji. To nie data czyni zmiany, to Wasze nastawienie, motywacja i faktyczne działanie, które wraz z początkiem Nowego Roku bywają bardzo silne. I super! Warto to wykorzystać, a ja ze swojej strony chciałabym Wam dać kilka rad jak sobie nie utrudniać.


---> Radykalizm to zło w chyba każdym aspekcie życia. Nie róbcie sobie tego, nie planujcie, że dziś do 24 alko, pizza i przekąski, a jutro sałata i gotowany kurczak. To nie ma szans na długotrwałość.

----> Dopasujcie styl żywienia pod siebie, jeśli nie lubicie koktajlu z jarmużu nie musicie go pić. Dieta i jedzenie są dla Was, nie odwrotnie. Dieta nie powinna być żadnym nowym, nadrzędnym celem w życiu.

---> Dietetyczne cele to proces, nie zrobicie nic sensownego i miarodajnego w tydzień ani jeśli chodzi o zmianę nawyków, ani redukcje masy ciała, ani poprawę parametrów zdrowia. Potrzebujecie czasu, dajcie go sobie.

---> Realizujcie cele małymi krokami, jeśli wywrócicie całe życie do góry nogami jest mało prawdopodobne, że wytrwacie w tym na tyle długo by zrealizować swoje założenia i utrzymać efekty. Powtórzę- dajcie sobie czas.

---> Bądźcie dla siebie wyrozumiali, kwestią czasu jest popełnienie błędu ( choć błędami każde z Nas będzie nazywać coś innego), bo błędy będą się pojawiać. Cały świat nie nagnie się do tego, że jesteście na diecie, koleżanka przyniesie ciasto do pracy, babcia zrobi tłuściutki obiad, mama poprawi deserem, a przyjaciele zaproponują wyjście na piwo.



---> Jeśli na co dzień jesteście bardzo NIE aktywni założenie pędzenia na siłkę 6x w tygodniu nie wróży za dobrze. Fajnie planuje się wielkie, ambitne rzeczy dopóki nie nastaje czas wywiązania się z tego. Dlaczego do tej pory nie byliście tak aktywni? Czy faktycznie macie czas? Czy macie takie możliwości fizyczne i finansowe? Czy w ogóle dla Waszej głowy i ciała odpowiednie będzie takie właśnie postępowanie? Może na start lepiej zaplanować sobie 10 minut spaceru każdego dnia i stopniowo rozciągać ta aktywność na więcej i dłużej? Przyznam Wam się, że kilka lat z rzędu miałam postanowienie chodzenia na siłownie na zmianę z bieganiem, to już pewnie z 8 lat jak nie biegam i chodzę na siłownię.




0 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page